gwałtu, rety, ja już ginę!
Wrzeszczy, piszczy, nikt nie słucha,
co u licha - krzyczy mucha.
Gdzie są moje koleżanki,
te od kubka i od szklanki.
Te od cukru i cukierka,
od torcika, od precelka.
Od lizaczka u Oleńki
i od miodu, od wisienki.
Ciągle głodna, ślinka leci...
Jak ją wspominają dzieci?
Tak tu cicho, nikt nie słyszy,
ledwie żyje, ledwie dyszy.
Szuka z przodu, z tyłu zerka
polizałaby cukierka.
A w jej oczach już się troi,
idzie pająk mili moi.
Idzie, idzie po cichutku,
a w jej oczach tyle smutku.
Pająk muchą się zabawia,
i odważnie z nią rozmawia.
Ot, tak sobie, dla uciechy,
jej wylicza wszystkie grzechy:
że jest brudna i paskudna,
że natrętna i marudna,
że nad uchem ciągle brzęczy
i tak w koło wszystkich męczy.
Na nic mucho twoje wrzaski,
ty roznosisz wciąż zarazki.
Nasze dzieci takie zuchy,
one też się brzydzą muchy.
Zastawiłem swą pułapkę,
bo na ciebie dziś mam chrapkę.
Mucha blada, ledwie żywa,
tak się trzęsie i przeżywa.
I spogląda na pająka,
już się z sieci nie wypląta!
Muchy brzydkie łakomczuchy,
czy Wam Dzieci szkoda muchy?
dn.08.07.2016r.
autor - Jadwiga Urszula Szczęśniak
(foto z netu)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz