przysiadł się do niej Skrzatek-staruszek.
Co ty tu robisz Liwio kochana,
przyszłaś do sadu z samego rana?
W szybkę słoneczko do mnie zajrzało,
i promyczkami mnie pozdrawiało.
Mówiło do mnie: załóż swe ciuszki
i idź do sadu pozbierać gruszki.
Tam ktoś w tym sadzie na ciebie czeka,
tylko się nie bój i nie uciekaj.
Tobie się Liwio przedstawić muszę,
jestem jak widzisz – Skrzatek–staruszek.
Ja się widuję tu z twoim dziadkiem,
znam się z jabłonią i każdym kwiatkiem.
I twoją babcię od dawna znam,
ale w noc ciemną jestem tu sam.
Oglądam wiosną jak kwitną drzewa,
słucham jak ptaszek raniutko śpiewa.
A w nockę ciemną sadu pilnuję,
siedzę i drzemię i nasłuchuję.
Czy jakiś intruz się tu nie skrada,
i wam owoców w sadzie nie zjada.
Czasem usiądzie kot na ławeczkę,
Mruczek pomruczy przy mnie chwileczkę.
Na swych kolegów tu w sadzie czeka,
gdy się pojawią, zaraz ucieka.
Tu umawiają się na polowanie,
szukają myszek w szopie na sianie.
Nieraz pod krzaczkiem krecik przeleci,
dla swej żoneczki zerwie bukiecik.
Bo tutaj polne kwiatuszki rosną,
takie cudowne są wczesną wiosną.
Liwia z podziwem Skrzatka słuchała,
przyjdę tu jutro, tak powiedziała.
Już na śniadanko babcia mnie woła,
a obok widzę kręci się pszczoła.
Jak przyjdziesz jutro - zabierz książeczkę,
razem pójdziemy gdzieś na wycieczkę.
Liwia spojrzała pod wielką gruszę,
siedzi pod gruszą Skrzatek-staruszek.
W górze słoneczko pięknie świeciło,
kocham Cię Liwio - tak jej mówiło.
Kochanej Liwii - ciocia Ula
Dn.28.07.2015r.
autor-Jadwiga Urszula Szczęśniak
(obrazek z netu)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz